Oświeciło mnie ostatnio...przynajmniej trochę.
Gdy pracuję z innymi programistami nad tematami związanymi z jakością kodu bardzo często uderza mnie fakt, że pod względem technicznym żadnego z nich nie jestem w stanie nic, ale to nic nowego nauczyć!
Programiści zazwyczaj wiedzą:
- jakie są słabe punkty ich kodu
- jak powinien wyglądać ich kod
- co dokładnie należy zrobić, aby ich kod wyglądał tak jak
Wiedzą to wszystko i...nic się nie dzieje! Nic się nie zmienia. Ciekawe jak to jest możliwe, że mimo tej ogromnej wiedzy, świadomości dobrych rozwiązań, znajomości wzorców projektowych, umiejętności tworzenia czytelnego kodu wciąż jest jak jest - czyli kod woła o pomstę do nieba, a my narzekamy.
Przeprowadziłem małe śledztwo, polegające głownie na zadawaniu pytań i nakłanianiu ludzi do wypełniania ankiet.
Podsumowując: nic się nie dzieje, ponieważ:
- za działający kod płaci każdy, za dobry nikt
- nacisk na jakość kodu powinien iść z góry, od menadżerów; programiści-idealiści w końcu zniechęcają
- długotrwała praca ze kodem o złej jakości, skutkuje tendencją do dopasowywania się do otoczenia; równamy w dół i tworzymy kod, którego jakość jest nie lepsza niż jego otoczenie
- obawiamy się, że radykalne decyzje projektowe okażą się niesłuszne w przyszłości